Jak brutalny bywa świat zwierząt przekonały się maluchy krzyżówki. Od kilku dni obserwuję czwórkę samotnie pływających młodych krzyżówek. Pomimo tego, że na jeziorku pływa kilka par krzyżówek, w tym i para z młodymi żadna z nich nie chce adoptować samotnych maluchów. Dziś małe były atakowane przez samotną łyskę, która jest bardzo agresywna względem krzyżówek, mandarynek, nurogęsi czy nawet dużo większych łabędzi. Przeważnie dzieje się to w okolicy gniazda, bo to gatunek bardzo terytorialny ale tu łyska nie ma gniazda a nie odpuściła nawet młodym. Jeden maluch został oddzielony od braciszków i zdrowo podtapiany przez łyskę. Na szczęście czwórka złączyła się na brzegu…by znów uciekać przed łyską. Schowały się w bluszczu i tyle je widziałem. Oby trzymały się w kupie, bo w kupie siła i może unikną losu młodych łysek z Kanału Piaseczyńskiego

.  

Comments are closed.