Temat wyjazdu do Krzesin i do Miro (red. Mirosławca) był ustalany na szybko po odwołaniu ukraińskiego Su-24, który miał dać pokaz dynamiczny na CIAF 2017 (Hradec Králové, Czechy). Spontaniczne wyjazdy mają to do siebie, że okazują się kompletną klapą albo strzałem w dziesiątkę. Pierwszy dzień wyjazdu był zupełną klapą jeżeli chodzi o miejscówki na podejściu do pasa na Krzesinach, a na teren bazy nie udało się wejść – powód znany od lat, brak zaproszeń. W zeszłym roku mieliśmy zaproszenia, w tym nie…w sumie żadna strata bo dynamika była mocno średnia, a statykę zrobiliśmy rok temu. Drugi dzień w Miro był przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, bo miejscówka dla prasy była tuż przy TWY obok VIPów co wróżyło dobre kadry. Burzowe chmury dodały charakteru zdjęciom, a brak falowania umożliwił w końcu wykorzystanie większych niż 300mm ogniskowych.